TOP FOR DOG: Naturalny olejek w sprayu Positivecare - ochrona przeciwko kleszczom i komarom

Do testów w ramach plebiscytu Top For Dog otrzymałam produkt, który tym razem można zaliczyć do kategorii pielęgnacji lub zdrowia. Jest to odkrycie oraz hit ostatnich sezonów wśród psiarzy – naturalny olejek w sprayu Positivecare.



Czym jest olejek Positivecare? 
To preparat zawierający w sobie mieszankę olejków eterycznych, który ma dodatkowo zabezpieczyć naszego psa przed kleszczami, komarami oraz innymi owadami.
Olejek jest bezpieczny dla naszych czworonogów, jednak należy pamiętać o tym, że każdy organizm reaguje inaczej, więc po pierwszym użyciu warto obserwować zwierzę i w razie niepożądanych zmian udać się z nim do weterynarza.

SKŁAD/INCI podany na stronie producenta:
Malic Acid, Cymbopogon Winterianus (Citronella) Herb Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Pelargoneum Graveolens Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Mentha Arvensis Oil, Thymus Vulgaris Oil, Cinnamomum zeylanicum, Eugenia Carypophyllus Oil

Olejek jest w 100% naturalny oraz uwaga..tutaj gratka dla co niektórych – jest produktem wegańskim :)

Od momentu pojawienia się i popularyzacji tego produktu ciekawa byłam jego działania oraz co najważniejsze – efektów jakie przynosi. Słyszałam z wielu źródeł, że specyfiki z naturalnych olejków eterycznych faktycznie działają i przynoszą pożądane rezultaty. 

Sita dostaje tabletki, które od wewnątrz chronią ją przed atakiem takich pasożytów, jak kleszcze, ale nieuniknionym jest, że będę je nadal znajdywać w jej sierści i po każdym spacerze będzie konieczna kontrola. W końcu chciałabym uniknąć sytuacji, w której sama będę narażona na ukąszenie we własnym domu, a drobna nieuwaga podczas antykleszczowej inspekcji po spacerze może się tak skończyć. 




Potrzebna nam była dodatkowa ochrona „z zewnątrz” i akurat pojawiła się propozycja przetestowania produktu Positivecare, z czego bardzo się ucieszyłam. Buteleczka zawiera 150ml specyfiku i jest dosyć wydajna (też w zależności od wielkości naszego psa). Producent na opakowaniu zaleca wstrząsnąć pojemnikiem przed użyciem, a następnie spryskać sierść 3-4 razy przed wyjściem na spacer. 

Zapach mgiełki, który ulatnia się zaraz po użyciu, jest bardzo delikatny. Od razu można wyczuć naturalność składników. Sita nie miała żadnych problemów podczas używania tego produktu – nie przeszkadzała jej woń olejku i tym samym nie chciała się go z siebie pozbyć. Nie wystąpiły u niej także żadne reakcje alergiczne.

Przejdźmy do sedna. Czy taki specyfik faktycznie działa? 
Sita z każdego spaceru do lasu, czy to na łąki, przynosiła co najmniej jednego kleszcza. Ciężko ocenić czy to sprawka zbliżającej się jesieni, a co za tym idzie, lekkiego ochłodzenia, czy pozytywnego działania olejku, ale odkąd go stosuję, Sita nie przynosi do domu nieproszonych gości.  Nie drapie się również tak często jak wcześniej, co mogło oznaczać ugryzienia przez komary. Ja osobiście wierzę w działanie takich produktów, a jako, że są one naturalne, to nie widzę przeszkód przed ich stosowaniem. Aura w powietrzu nie jest jeszcze na tyle jesienna, aby kleszcze nagle zniknęły i miały pojawić się dopiero w przyszłym sezonie, a muszę też zaznaczyć, że Sita na każdym spacerze wskakuje w kleszczolubne krzaki. Moim zdaniem olejek Positivecare faktycznie przynosi efekty i zagości na liście produktów, które są niezbędne w naszym psim asortymencie. 

Wszystkim tym, którzy poszukują dodatkowej ochrony przed kleszczami i komarami polecam wypróbować ten olejek. Buteleczka, którą znajdziecie w sprzedaży na stronie Positivecare.pl kosztuje zaledwie 20zł, a na pewno, nawet na dużym psie, przy codziennym stosowaniu, nie skończy się tak prędko.




W przesyłce od firmy znalazło się też pudełeczko z naturalną pastą do zębów High Five Care, za którą bardzo dziękujemy! Od tej pory ponownie zaczęłam czyścić merle księżniczce zęby bardziej regularnie :) Pasta ma obłędny, mentolowy zapach, który przypadł do gustu Sicie i chętnie daje sobie pielęgnować nią pyszczek od środka. Ten produkt również jest w 100% naturalny i wegański. Polecam zajrzeć na stronę firmy Positivecare. Mają oni w swojej ofercie wiele innych, ciekawych produktów - oczywiście wszystkie są robione w zgodzie z naturą, co bardzo mi się podoba!

Recenzja powstała we współpracy z Positivecare w ramach plebiscytu Top For Dog.


   


Komentarze

  1. Niestety mój pies miał bardzo duże problemy z pchłami i kleszczami. Na szczęście weterynarz bielany polecił nam bardzo dobry specyfik, który pozwolił nam się uporać z tymi paskudnymi pasożytami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. N
      ajważniejsze, że udało się znaleźć coś, co działa! pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz