TOP FOR DOG: 3 WARIACJE NA TEMAT POMARAŃCZOWEJ PIŁECZKI LIKER




Tym razem na łamach plebiscytu Top For Dog otrzymałyśmy do testów legendarne, pomarańczowe piłeczki. Oczywiście jest to Liker - jeden z topowych produktów od Pullera! Chyba większość psiarzy uważa tę markę i jej wytwory (a zwłaszcza te dwa typowe dla niej produkty, czyli Liker i słynny Puller) za must have i nieodłączny element psiej szafy. W moim przypadku jest nie inaczej. Sita poznała już moc pomarańczowej zabawki i muszę przyznać, że jest to jedyna psia piłka, którą bez obaw daję jej do zabawy (nie licząc ażurek, lecz mowa tu o typowych piłkach tym razem), ale o tym w dalszej części wpisu :) 


Do testów przesłano nam aż 3 piłeczki, wszystkie w rozmiarze 5, każda innego rodzaju:

Liker Lumi – nowość, a jednocześnie gratka dla osób, które zaczynają życie po zmroku i uwielbiają wieczorne spacery ze swoim psem. Dlaczego? A dlatego, że linka zamieszczona w piłce świeci w ciemnościach! Jest to bardzo fajne i przydatne rozwiązanie, mające pomóc w odnalezieniu zabawki wieczorami. 

Liker Line – czyli likerowska piłka na taśmie. Muszę przyznać, że właśnie ją chciałam przede wszystkim dostać w swoje rączki, ponieważ taśma wydaje mi się być wygodniejsza w zabawie z psem, niż sznurek czy linka. Sprawdzę to!

Liker Cord – chyba najbardziej popularny wybór wśród psiarzy. Jest to Liker na sznurku, a wspomniany sznurek jest wykonany z ciekawego, lekko gumowego materiału, dzięki czemu fajnie trzyma się go w dłoni podczas zabawy z pupilem.

W ofercie dostępna jest również sama piłka Liker – bez jakiegokolwiek uchwytu w postaci sznurka itp.



Tak jak już wcześniej wspomniałam, Sita miała już do czynienia z tym produktem. Mamy w naszym psim ekwipunku Liker w rozmiarze 7. Tym razem postanowiłam wziąć dla niej rozmiar 5, czyli najmniejszy. Stwierdziłam, że skoro są to piłki na sznurku, to głównym założeniem tej zabawki jest możliwość szarpania się – naszą piłeczką w rozmiarze 7 ciężko Sicie wykonywać daną czynność, bo po prostu piłka jest zbyt duża na jej wąski pyszczek. Poza szarpaniem(w naszym przypadku) rozmiar 7 jest oczywiście bardzo dobry na borderową paszczę :) Dodatkowym plusem mniejszego rozmiaru jest możliwość łatwiejszego przechowywania w kieszeni czy nerce podczas spaceru – witaj większa wygodo! A także mniejsze ryzyko, że podczas aportowania w wodzie pies się przez przypadek zachłyśnie.

Rozmiary:
S (5) - średnica 5cm
M (7) - średnica 7cm

L (9) - średnica 9cm



Wyjątkowość piłki Liker polega również na jej wysokiej odporności na psie szczęki i wytrzymałości. Wydawać by się mogło, że piankowy materiał, z którego została wykonana, szybko straci swoje walory i raz-dwa nie przetrwa zabawy z psami mającymi mocny chwyt i tym, które inne zabawki niszczą w oka mgnieniu. Nic bardziej mylnego! Nie wiem jakie moce sprawcze zawładnęły tymi piłeczkami (może to fakt, że są pomarańczowe? :) ) ale są one chyba niezniszczalne, a przynajmniej ja jeszcze nigdy nie spotkałam się z jakąkolwiek informacją od innego psiarza, że jego Liker się rozpadł. Bywają przypadki, że rozplącze się sznurek lub pies pod nieuwagę właściciela rozszarpie taśmę, ale zawsze jako tym nietkniętym elementem pozostaje ten najważniejszy – czyli piłka.



Mała, pomarańczowa piłeczka o wielkiej mocy.. jak ją podsumować? My ją absolutnie uwielbiamy i jest to nasz towarzysz wielu spacerów i zabaw wodnych! Jeżeli chodzi o zabawy wodne, to tym bardziej jest to produkt, który poleciłabym wszystkim w pierwszej kolejności, bo Liker jest pływający, dobrze widoczny dla psa oraz kompaktowy, zarówno dla właściciela jak i pupila podczas aportowania.

Jeżeli chodzi o nowość, czyli Liker Lumi – ja osobiście do nocnych marków nie należę, ale ten wariant wydaje mi się być bardzo ciekawym, innowacyjnym rozwiązaniem dla osób wychodzących na spacery głównie o zmroku. Trzeba mieć jednak na uwadze, że właściwości świecące sznurka są słabsze, gdy jest on brudny, a jak wiadomo, psie zabawki – zwłaszcza te które często lądują na ziemi, szybko się brudzą. Ciężko go doczyścić i doprowadzić do stanu początkowego, aczkolwiek udało mi się usunąć z niego największe zabrudzenia za pomocą mydła i szorstkiej strony gąbki kuchennej. Warto dodać, że materiał się przez taki zabieg nie zmechacił i nie stracił swoich fluorescencyjnych właściwości :) trzeba było się przy tym trochę namęczyć, aczkolwiek przy odrobinie wysiłku sznurek wyglądał znowu zadowalająco. Na uwadze trzeba mieć też fakt, że materiał z jakiego został on wykonany naświetla się dzięki promieniom słonecznym - jeśli dłużej będzie przebywał w świetle dziennym, tym mocniej będzie świecił w ciemnościach (a potrafi świecić nawet do 60 minut).

Ciężko mi określić, który typ uchwytu przypadł mi do gustu najbardziej. Starałam się korzystać z każdej z 3 piłeczek na zmianę i każda trafia w moje gusta, jednak chyba o ten 1 punkt przeważa taśma, która była moją faworytką od początku, bo po prostu leży mi dobrze w dłoni. Myślę, że każdy pod tym względem wybierze coś dla siebie, a jeśli wybór będzie kierowany drogą przypadku, to tak czy siak się nie zawiedzie :) 




Recenzja powstała we współpracy z CANAGAN - Atlantis Partner w ramach plebiscytu TOP FOR DOG


Obraz może zawierać: tekst 



Komentarze

  1. Grunt to znaleźć na psa sposób.. jeśli woli się szarpać miękkimi, pluszowymi zabawkami to warto to wykorzystać i tak jak piszesz, nawet zrobić z tego zabawkę na sznurku! :) kto wie, może z biegiem czasu chwyt się wzmocni na tyle, że zmienią się jej preferencje i zacznie się szarpać też innymi zabawkami :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz